*Bilety od 39 euro, nowe samoloty, częste połączenia i obsługa, dzięki której pasażerowie będą woleli TAP od konkurencji. *Tak brazylijsko-amerykański biznesmen i szef linii zachęcał pracowników do pracy pod nowym kierownictwem. Lewicowej koalicji, która obaliła dotychczasowy rząd, nie udało się zatrzymać prywatyzacji narodowego przewoźnika. Umowę sfinalizowano 12 listopada.
Linie nisko kosztowe są naszym największym wyzwaniem. Byłem niedawno na lotnisku i przeraził mnie widok 8 maszyn Ryanair i 4 EasyJet. Nie możemy się poddać. Musimy być bardziej konkurencyjni. Będziemy żądać 39 euro za bilet, ale pasażer będzie musiał dopłacać za bagaż. Będziemy jak Ryanair, tylko będziemy latać nie raz, a 5 razy w tygodniu - stwierdził David Neeleman.
Wyjaśnił, że TAP będzie dla wszystkich - i tych, którzy chcą latać tanio, i tych, którzy godzą się na dodatkowe opłaty za większy komfort. Twórca i właściciel brazylijskich linii Azul kupił w czerwcu 61 proc. akcji TAP i dofinansował spółkę 338 mln euro. Zobowiązał się m.in. by utrzymać przewoźnika w Portugalii przez 30 lat.
Sekretem sprawnego konkurowania z Easy Jest i Ryanair jest elastyczność i taki poziom pełnienia usług, że pasażerowie będą chcieli wracać właśnie do nas - tłumaczył. TAP będzie najlepszą linią Europy, a może i świata - przekonywał swoich pracowników. Na tym samym spotkaniu zapowiedział odświeżenie floty o 53 sztuk airbusa w wersji Widebody (14 sztuk A330-900neo oraz 39 A320neo).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.