Policję zawiadomiła córka mężczyzny. Do tragicznego zdarzenia doszło na początku grudnia. Aresztowany 51-latek jest podejrzany o umieszczenie psów w pralce, a następnie włączenie trybu wirowania. Miało to spowodować śmierć zwierząt.
Psy zginęły w ogromnych męczarniach. Według ustaleń mieszkaniec Otwocka nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego zabił zwierzęta należące do swojej córki. Podczas przesłuchania złożył niespójne zeznania.
Mężczyzna nie potrafił racjonalnie ustosunkować się do zarzutów, złożył niespójne wewnętrznie wyjaśnienia – informuje w rozmowie z Gazetą Wyborczą prokurator Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Mężczyźnie może trafić do więzienia. Przebywającemu w areszcie 51-latkowi za pozbawienie życia zwierząt i wykazanie się przy tym szczególną okrutnością grozi od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności. Prokuratura poinformowała też, że nie był on w przeszłości karany, jednak leczył się psychiatrycznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.