Trzy rodziny udały się do Rzymu na pokładzie papieskiego samolotu. Sześcioro dorosłych i tyle samo dzieci mogło się uważać za niezwykłych szczęśliwców, kiedy papież postanowił zabrać ich z wyspy będącej przystankiem na drodze ku wolności.
Watykan weźmie odpowiedzialność za utrzymanie tych rodzin. W osiedleniu się w nowym domu pomoże uchodźcom wspólnota Sant'Egidio. Dwie rodziny pochodzą ze stolicy Syrii, Damaszku. Trzecia uciekła z twierdzy ISIS w Dajr az-Zaur.
Syryjscy uchodźcy byli niezwykle przejęci wizytą papieża. Jeden mężczyzna płacząc prosił go o pobłogosławienie, wielu padało na kolana, inni skandowali "Wolność!". Dzieci wręczały ojcu świętemu rysunki, jeden chłopiec ucałował pierścień papieski. Papież w przemówieniu zwrócił się do krajów europejskich, by zmieniły politykę w stosunku do uchodźców.
Uchodźcy to nie liczby. To ludzie mający twarze, imiona, historie. I dlategopowinni być traktowani jak ludzie - powiedział Franciszek cytowany przez "Daily Mail".
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.