Na logotypie widać dwie postaci, których ręce tworzą literę "M". Według "Japan Times" projektant chciał w ten sposób odnieść się do japońskiej nazwy partii, czyli Minshinto. Czerwono-niebieska kolorystyka wzoru to natomiast odniesienie do połączenia partii Demokratycznej z innymi partiami, do którego doszło w marcu. Większość komentatorów widzi jednak w zaprezentowanym projekcie coś zupełnie innego.
Niektóre interpretacje projektu są całkiem niewinne. Jednemu internaucie logo przypomina "dwóch handlowców, oferujących swoje wizytówki", inny sugeruje, że postaci wyglądają, "jakby wtaczały na górę wielki kamień". Zdecydowanie jednak najbardziej popularne są porównania o podtekście seksualnym, gdzie "jedna postać łapie drugą za pośladek" lub stworzona litera "M" to po prostu kobiece piersi.
Oprócz dwuznacznych porównań krytykanci sugerują również plagiat. Litera "M" Minshinto zaskakująco przypomina logotyp japońskiej firmy Imuraya Co., w którym również występuje "M", ale tworzone przez dwie litery "i". Prawnik partii odpiera jednak te zarzuty, twierdząc, że będąc świadomym podobieństwa, uzyskali specjalne pozwolenia od specjalizującej się w wyrobach cukierniczych firmy.
Problemów z nowym logo nie ma natomiast Szef Partii Demokratycznej. Katsuya Okada nazwał logo "progresywnym", dodając, że znacznie ożywia ono wizerunek ugrupowania. "To dobre logo" - powiedział na konferencji prasowej.
Autor: Tomasz Wiślicki
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.