Airbus A320 tureckich tanich linii Pegasus przerwał wtorkowy lot z Moskwy do jednego z miast w Turcji. W trakcie zachowanie pasażera z Litwy wzbudziło podejrzenie załogi, podaje serwis rbc.ru. Pilot uznał, że istnieje zagrożenie wybuchem bomby i zdecydował się lądować w Odessie.
Jeden z podróżnych skarżył się na problemy żołądkowe i spędzał dużo czasu w toalecie. Za którymś razem jego wydłużony pobyt zwrócił uwagę personelu pokładowego. Zbadano kabinę WC po wyjściu Litwina z biegunką i znaleziono "podejrzaną" torbę - opisał wydarzenia z pokładu Rusłan Forostyak, szef oddziału regionalnej policji.
Najbliższe lotnisko było właśnie w Odessie. Na miejscu czekali na lądowanie samolotu saperzy. Okazało się, że w środku były osobiste przedmioty zatrzymanego. Mężczyzna, twierdzący że jest litewskim profesorem został skrępowany. W nagraniu, jakie opublikowały rosyjskie media, pasażer opisał własną wersję przebiegu wypadków.
Najpierw poskarżył się, że ręce związane ma tak mocno, że "traci czucie w palcach i nie może nimi ruszać". Stwierdził, że został związany, bo spędził w toalecie ponad 20 minut. A w torbie, którą zabrał ze sobą do WC a potem niechcący zostawił, była zapasowa para majtek - informuje rt.com.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.