Ogień pojawił się na samym początku rejsu. Według oświadczenia linii lotniczej zapalił się jeden z elementów silnika. Boeing 767-200 wyleciał w niedzielę wieczorem z portu lotniczego w Johannesburgu, największego lotniska w Afryce, które rocznie obsługuje blisko 21 mln pasażerów.
Awaria nie okazała się poważna. Początkowo informowano, że piloci samolotu zostali zmuszeni do podjęcia lądowania awaryjnego, jednak władze linii lotniczej ogłosiły, że pożar nie przerwał podróży, a lot został planowo zakończony - podaje brytyjski dziennik The Sun.
Silnik uległ chwilowemu zapaleniu, jednak usterka nie zagroziła kontynuacji lotu i bezpieczeństwa załogi oraz pasażerów obecnych na pokładzie. Samolot wylądował bezpiecznie w Harare – informują władze Air Zimbabwe.
Znajdujący się na pokładzie podróżni przeżyli koszmar. Po zorientowaniu się, że jeden z silników uległ awarii, uczestników lotu ogarnęła panika. Wielu z nich myślało, że samolot się rozbije.
Dziękujemy Bogu, że udało nam się przeżyć ten lot. To był najstraszniejszy dzień w moim życiu – napisał w mediach społecznościowych mężczyzna lecący samolotem Air Zimbabwe.
Zdarzenie zarejestrowały kamery. Wideo nagrane przez jednego z obserwatorów całego zdarzenia ukazuje, jak z lewego silnika samolotu lecącego nad Johannesburgiem wylatują jasne płomienie rozświetlające niebo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.