Masarla początkowo miał nadzieję, że wszystko da się jakoś odkręcić. Są wszakże na tym świecie programiści, którzy mierzyli się w swojej karierze nie z takimi problemami. Mężczyzna napisał więc o swoim przypadku na forum Server Fault dedykowanym specjalistom z branży.
Niestety szybko przekonał się, jak bardzo się myli. Komenda, której użył - rm -rf {foo}/{bar} - wywołuje bowiem skutki porównywalne z działaniem bomby atomowej - definitywnie niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze... Od pewnego czasu kod ten krążył jako internetowy "żart", jednak ludziom, którzy sprawdzili go na własnej skórze, wcale nie było do śmiechu. Normalnie usuwa on konkretne partie danych na komputerze, jednak przez błąd w sposobie, w jaki został napisany, nie można go powstrzymać, dopóki nie wyzeruje wszystkich informacji.
Wszystkie dane z serwerów zostały skasowane, włącznie z kopiami zapasowymi - napisał zrozpaczony Masarla.
Forumowicze odpowiedzieli mu w najgorszy możliwy sposób. Informacje z jego strony internetowej, a także wszystkie dane z serwerów są już nie do odzyskania.
Jeśli faktycznie nie masz kopii zapasowych gdzieś na dyskach zewnętrznych, to przykro mi, ale właśnie wysadziłeś w powietrze całą swoją firmę - napisał jeden z internautów.
Właśnie zostałeś bankrutem. Co więcej, wcale nie potrzeba ci technicznych wskazówek, za to na pewno potrzebujesz prawnika - dodał inny forumowicz.
Przypadek Masarli nie jest odosobniony. "Zabójczy" kod krąży po sieci jako viral już od dłuższego czasu, jednak specyfika tego zjawiska nie jest popularna ze względu na to, że nie każdy zna się na programowaniu. Prawdopodobnie jest to powód, przez który coraz to nowi ludzie padają jego ofiarą.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.