Na policję przyszedł z własnej woli. 62-letni mężczyzna stawił się na posterunku policji w Oregon City w Stanach Zjednoczonych. Śledczy nie mają pojęcia, dlaczego po tak długim czasie Amerykanin postanowił oddać się w ręce funkcjonariuszy.
Mężczyzna pracował z dziećmi na co dzień. Opiekowanie się młodzieżą było jego pracą i to właśnie tam wyszukiwał swoje potencjalne ofiary. Pracował jako opiekun oraz był aktywnym członkiem Kościoła Adwentystów. Krzywdzone przez niego dziewczynki był w wieku od 8 do 10 lat. Śledczy twierdzą, że pedofilskich czynów dopuszczał się na przełomie 1995 i 1996 roku.
FBI prosi o pomoc. Każdy, kto w ciągu ostatnich 23 lat miał kontakt z oskarżonym mężczyzną, proszony jest udzielenie wszelkich informacji, które pomogły by w prowadzeniu śledztwa. Funkcjonariusze twierdzą, że ostatnie lata spędził w Nebrasce, ale nie wykluczają też, że ciągle zmieniał swoje położenie.
Proces już się rozpoczął. Silsbee stanął przed sądem, który postawił mu m.in. zarzut wykorzystywania seksualnego nieletnich i narażenia ich zdrowia - donosi CNN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.