Podczas pobytu w Stanach, Emmanuel Macron chciał maksymalnie zbliżyć się do Donalda Trumpa. Jednak uściski, pocałunki, poklepywanie po plecach czy przeciąganie rąk wskazują raczej na grę pozorów, niż sprzedawane przed obiektywami spotkanie równych sobie.
Na potrzeby budowania własnego wizerunku we Francji, Macron chciał uzyskać przekaz o "pięknej przyjaźni". Jednak Trump to nie Rick Blaine a prezydent Francji to nie kapitan Louis Renault. Dlatego wizyta w USA nie mogła zakończyć się finałem na miarę "Casablanki".
Manieryzmy Francuza wzięły górę nad "męskim" emploi Amerykanina. Trump po prostu nie był przygotowany na stale dotykającego go Macrona. Owszem, w Waszyngtonie doceniają wagę uścisku liderów, ale stopień familiarności gościa z Europy zaskoczył miejscowych.
Na początku prezydent USA zastosował swoją klasyczną zagrywkę z dominującym uściskiem dłoni (jego na górze). Ale potem było już dziwnie. Macron klepał Trumpa po kolanie, ten rewanżował się ostentacyjnym strzepywaniem "łupieżu" z marynarki Francuza. - On musi być idealny - dorzucił Przywódca Wolnego Świata.
Tuż przed wspólną konferencją, Marcon siłował się na rękę z Trumpem. Robił to w powietrzu i w efekcie przyciągnął do siebie gospodarza, po czym serdecznie objął i dał buziaka w policzek. Trump się zaśmiał i rzucił krótko: - Bardzo go lubię. Po konferencji prezydent Francji (lat 40) objął prezydenta USA (lat 71) ramieniem w taki sposób, jakby chciał pomóc starszemu koledze.
Ze spotkania z fotoreporterami przed Białym Domem pochodzi mocno przerabiane zdjęcie z Trumpem "ciągnącym" za sobą Macrona. Sęk w tym, że to Francuz sięgnął po rękę Amerykanina, a ten był zmuszony ją podtrzymać. W sieci nie mogło obejść się bez żartu w stylu "wyprowadza pudla na spacer".
Obaj panowie ze swoimi uściskami dłoni zapisali się w historii. Trump dość długo po wygranej w wyborach każdego ważnego rozmówcę łapał za dłoń i gwałtownie szarpał. Praktykę przerwał w maju 2017 roku nikt inny, tylko Macron. Podczas pierwszej wizyty prezydenta USA we Francji, francuski gospodarz udowodnił, że jest silniejszy. Później tłumaczył, dlaczego obszedł się tak szorstko z gościem.
Mój uścisk dłoni z nim.. nie było w tym nic niewinnego. Człowiek musi pokazać, że nie będzie ustępował. Nawet, gdy chodzi o symboliczne gesty - stwierdził prezydent Francji.
Wśród memów powstałych po najnowszej wizycie Macrona w USA znalazł się jeden szczególnie symboliczny. Chodzi o moment wspólnego sadzenia drzewka. Niektórym skojarzyło się to z kopaniem grobu przez dwóch mafiozów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.