Zabieg przeprowadzili chirurdzy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Operacja w Baltimore trwała 14 godzin. Brało w niej udział 11 medyków. Lekarze poinformowali o niej niemal miesiąc po przeszczepie, który odbył się 26 marca 2018 roku. Pacjent ma opuścić szpital jeszcze w tym tygodniu.
Specjaliści wykorzystali organy pobrane od zmarłego dawcy. Przeszczepili penisa, mosznę i częściowo ścianę brzucha. Jest wielka szansa, że mężczyzna odzyska sprawność seksualną, co byłoby niemożliwe po zabiegu rekonstrukcji członka. Chirurdzy podkreślają, że z powodów etycznych nie przeszczepiono jąder.
Mamy nadzieję, że przeszczep poprawi jakość życia pacjenta, pozwoli mu odzyskać sprawność układu moczowego i seksualnego oraz prowadzić normalne życie. Naszym celem jest również zaoferowanie takiego zabiegu w przyszłości innym ludziom - zaznaczył doktor Rick Redett.
Pacjentem był żołnierz, który został poważnie ranny na misji w Afganistanie. Obrażenia spowodowała pułapka z ukrytą bombą, która eksplodowała - podaje BBC News. Lekarze oczekują, że mężczyzna dojdzie do pełnej sprawności najdalej w ciągu roku.
Kiedy się obudziłem, poczułem się w końcu bardziej normalnie. Teraz jest ze mną wszystko w porządku - słowa żołnierza, który chciał pozostać anonimowy, cytowane są w komunikacie szpitala.
Zespołowi chirurgów przewodził doktor Andrew Lee. Jest on szefem chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa.
Amputacje kończyn są widoczne i wynikająca z nich niepełnosprawność jest oczywista, ale niektóre urazy wojenne są ukryte, a ich wpływ na życie nie jest doceniany przez innych ludzi - podkreślił doktor Lee.
Był to pionierski przeszczep penisa wraz z moszną. Sam członek został przeszczepiony pierwszy raz w 2014 roku w RPA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.