Zwierzaka adoptował wiceprzewodniczący rady okręgu Caras-Severin. Ionut Mihai Popovici najwyraźniej wzruszył się zachowaniem psa. Posłuchał też obrońców zwierząt, którzy podkreślali, że po bohaterskim czynie czworonoga zasługuje on na coś więcej niż wygnanie z powrotem do lasu - informuje telewizja Pro-TV.
Pies ogrzewał własnym ciałem 40-letniego Mariona Iona, który odniósł rany. Mężczyzna miał wypadek na rowerze. Ranny leżał na poboczu w rejonie góry Semenic (1449 m n.p.m.). Nie mógł się ruszać. Wokoło zapadał zmrok. Wtedy pojawił się bezpański pies.
Zawołałem go. Kiedy zobaczył, że nie mogę się ruszać, podszedł i został ze mną - opowiada pechowy rowerzysta.
Pies został przy mężczyźnie i ogrzewał go aż do przyjazdu pogotowia i policji. Kiedy ratownicy zabierali rannego do karetki zwierzak wskoczył tam za nim. Policjanci jednak wygonili czworonoga z pojazdu. Nawet wtedy nie dał za wygraną i pobiegł za odjeżdżającym samochodem.
Teraz dzielne i mądre zwierzę nie jest już bezpańskie. Jego właściciel nadał mu mię Max. To z pewnością jeden z najbardziej znanych psów w Rumunii. Ranny rowerzysta dochodzi do siebie w szpitalu. Został przyjęty z objawami hipotermii i przemieszczeniem biodra.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.