Nowe dane CDC, amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom pokazują jak dużym obciążeniem dla gospodarki może być plaga alkoholizmu w narodzie. USA to nie Rosja, ale i tak ostre picie "kosztuje" kraj blisko 250 mld rocznie. A ów koszt tylko rośnie.
W jaki sposób alkoholizm osłabia wydajność ekonomiczną państwa? Spada produktywność, rośnie przestępczość i wydatki na leczenie pijaków. 77 proc. z tego to wina pijących na umór. W przypadku mężczyzn CDC definiuje to jako 5 drinków podczas jednego posiedzenia przynajmniej 5 razy w miesiącu. W przypadku kobiet 4.
Najwięcej pije się w Kalifornii (koszt dla stanu to 35 mld dolarów), najmniej w Północnej Dakocie (ok. 0,5 mld dolarów). A kto pije najwięcej? Serwis Statista.com przekonuje, że górnicy. Aż 17,5 proc. pracujących w górnictwie nadużywa alkoholu. Tuż za nimi (16,5 proc.) są budowlańcy. Nieco mniej alkoholików wśród zatrudnionych w usługach i hotelarstwie (11,8 proc.) oraz artystów i pracowników sektorów turystycznego i rozrywkowego (11,5 proc.).
Problem z alkoholem ma co 10. hydraulik, elektryk czy pracujący w sklepie wielkopowierzchniowym. Równie wielke osób nadużywa trunków wyskokowych w kadrze kierowniczej co pracujących przy taśmie w fabryce (9,9 i 9,7 proc.). Listę zamykają rolnicy (9,4 proc.) i sprzedawcy (9 proc.).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.