Naukowcy z Kalifornii zachęcają do picia kawy, twierdząc, że może nam ona ratować życie. Na wydziale medycyny prewencyjnej Keck School of Medicine policzono, że ryzyko śmierci ludzi pijących ten napar regularnie jest dużo mniejsze niż tych, którzy tego nie lubią małej czarnej. Każda filiżanka robi różnicę.
Ludzie pijący jedną filiżankę kawy dziennie mają o 12 proc. mniejsze szanse umrzeć na choroby serca, raka, wylew, cukrzycę, choroby układu oddechowego czy nerek - donosi oddział telewizji CBS z Los Angeles.
Można ryzyko jeszcze bardziej obniżyć. Picie trzech filiżanek kawy każdego dnia ryzyko przedwczesnej śmierc od wymienionych powyżej chorób obniża o 18 proc. Najważniejsze, że nie ma znaczenia, czy raczymy się nią w wersji z lodem, latte czy czarną z fusami.
Badania nie sponsorował producent kawy, a amerykański Narodowy Instytut Zdrowia. Były one pogłębione, bo dane zbierano monitorując 185 tys. osób przez 16 lat. Zbawienny wpływ kawy utrzymywał się niezależnie od płci i rasy. Przez kolejne 5 lat badacze obserwować będą relację picia kawy w stosunku do różnych typów raka.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.