*Sąd w Créteil zabronił mu latać samolotami i skazał na 12 miesięcy więzienia. *Wyrok jest w zawieszeniu, ale kara za jego "wyczyn" na lotnisku Orly spada na niego także ze strony przewoźnika, zauważa "Daily Telegraph". Easyjet zawiesiła go natychmiast, gdy pilotem zainteresowała się policja. Śledczy mieli na taśmie jego przyznanie się do winy. Wszystko dzięki podsłuchom telefonów gangu narkotykowego.
Strasznie się pociłem, koszmarnie się czułem. Jak lądowaliśmy próbowałem czymś zająć ręce - powiedział dilerowi ustalając odbiór kolejnych pastylek extasy, imprezowego narkotyku który nadal krążył w jego żyłach w czasie lotu.
*Niebezpieczna sytuacja, o której wspomniał pilot, miała mieć miejsce w maju tego roku. *Linia lotnicza w wewnętrznym śledztwie ustala dodatkowe szczegóły zajścia. W komunikacie do mediów podkreśliła politykę "zerowej tolerancji" dla podobnych zachowań. Przed sądem 49-latek przepraszał za "niewybaczalny błąd", dodając, że działał w przekonaniu, że efekty wzięcia pastylki poprzedniego wieczoru znikną nim zacznie pracę.
Zazwczaj po wzięciu narkotyków robiłem 2-3 dni przerwy przed lataniem - wyjaśnił pilot, który chętnie brał także kokainę i palił marihuanę.
*Ojciec trójki dzieci stwierdził, że popadł w nałóg ok. 18 miesięcy wcześniej. *Po prostu "zbyt chętnie", jak mówił przed sądem, przylatując do Paryża korzystał z nocnych uciech miasta. Prokurator prosząc o rok więzienia uwzględnił informację o uzależenieniu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.