Nie potrafił ukryć, że jest pijany. Skrzydła, znak symbolizujący stanowisko pilota miał przyczepione do uniformu do góry nogami. Spóźnił się godzinę, nie potrafił zawiesić marynarki na wieszaku, bełkotał i słaniał się na nogach.
Drugi pilot zasugerował, że powinien opuścić samolot. Ten jednak szybko wrócił do kokpitu i... stracił przytomność z twarzą przyklejoną do okna - informuje "The Independent".
Ostatecznie interweniowała policja. Wynieśli nieprzytomnego pilota, który przyznał się do winy. Nie wiedział, dlaczego tyle wypił, stwierdził jedynie, że nawaliła jego siła woli. Stanął przed sądem i w kwietniu usłyszy wyrok. Grozi mu od 3 do 12 miesięcy więzienia. I zakaz latania do końca życia.
Naraził życie 105 osób. Żona Gronycha stwierdziła przed sądem, że jej mąż jest alkoholikiem. Nie pił ciągle, ale kiedy już mu się zdarzało, to do nieprzytomności. Tłumaczyć będą musiały się również kanadyjskie tanie linie Sunwing Airlines, które nie zauważyły, że ich pilot ma problemy z alkoholem.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.