Zamknięcie się na media to projekt PiS. W grudniu ub. roku marszałek Marek Kuchciński zakazał operatorom kamer i fotoreporterom wstępu do kuluarów, czyli korytarza okalającego salę obrad. 11 stycznia zamknięto je już dla wszystkich dziennikarzy. Był to jednak dopiero początek.
Kolejne sekcje Sejmu są stopniowo zamykane dla dziennikarzy. W zeszłym tygodniu podczas posiedzenia zagrodzono wejścia do korytarza, przy którym znajdują się gabinety marszałka Kuchcińskiego i jego zastępców. Tym samym reporterzy nie mogą już czatować na polityków wychodzących z obrad Konwentu Seniorów - informuje "Rzeczpospolita".
Kolejnym etapem ma być zmiana zarządzenia regulującego poruszanie się po Sejmie. Jeśli projekt wejdzie w życie, dziennikarze będą mogli utrwalać dźwięk i obraz tylko w dwóch miejscach: w sali konferencji prasowych i na stanowiskach niedaleko galerii nad salą obrad. Nie będą już mogli czekać na polityków przy wejściu.
Ostatnim krokiem będzie przeniesienie dziennikarzy do pomieszczeń, które obecnie zajmuje straż marszałkowska. Znajdują się one naprzeciw wejścia głównego. Takie umiejscowienie wyraźnie daje znać, że ich obecność w Sejmie jest co najwyżej niechętnie tolerowana.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.