Bezmyślność i nieodpowiedzialność dorosłych wciąż zadziwia. Strażnicy zauważyli przy Skwerze Kardynała Wyszyńskiego zaparkowanego volkswagena, z którego wnętrza dochodziły krzyki. Okazało się, że w aucie jest zamknięte dziecko.
Chłopiec machał w kierunku strażników. Uderzał w szybę i prosił, by otworzyć auto i go wypuścić. Strażnicy wezwali na miejsce policję i pogotowie ratunkowe. Okazało się, że chłopiec spał podczas jazdy, a gdy się obudził, auto było zamknięte i nikogo w nim nie było. 9-latek był zapłakany i roztrzęsiony. Strażnicy dowiedzieli się, że ma 10 lat i jechał ze znajomym siostry.
Po pół godzinie odnalazł się właściciel samochodu. Mężczyzna wytłumaczył przybyłym na miejsce policjantom, że musiał iść do banku. Próbował obudzić chłopca, ale ten bardzo mocno spał.
Nie obyło się bez pogotowia. Ponieważ chłopiec był bardzo roztrzęsiony. wezwano karetkę. 10-latek najadł się strachu, ale na szczęscie nic poważnego mu się nie stało.
Autor: Sylwia Owca
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.