Ci, którzy mówią o Nibiru, mogą mieć rację co do jednej rzeczy. Na krawędzi Układu Słonecznego może istnieć planeta, choć naukowcy nie mają co do tego stuprocentowej pewności. Jednak teraz prawdopodobieństwo jeszcze bardziej wzrosło i specjaliści z NASA są niemal pewni, iż jest dziewiąta planeta naszego układu.
Istnieje teraz pięć różnych obserwacji wskazujących na jeszcze jedną planetę - twierdzi Konstantin Batygin, astrofizyk z Caltech w Pasadenie w najnowszym oświadczeniu opublikowanym przez NASA.
Znaleźliśmy wiele dowodów pośrednich na istnienie planety - twierdzą profesor Batygin wraz z astronomem Mike'em Brownem. Teraz spoglądają daleko w niebo za pomocą zaawansowanych teleskopów, aby spróbować dostrzec samą planetę - pisze "The Independent". Jest to trudne, ponieważ ciało niebieskie ma być bardzo odległe, ukryte i ciemne. Szanse wzrosły po tym, jak ekipa zaprzęgła do pracy superteleskop Subaru w Obserwatorium Mauna Kea na Hawajach.
Pięć rożnych obserwacji to pięć różnych zagadek do rozwiązania. Wszystkie wyjaśnia obecność dziewiątej planety. Jeśli nie brać pod uwagę tego wyjaśnienia, trzeba by stworzyć pięć różnych teorii tłumaczących każdą zagadkę z osobna - dodaje profesor Konstantin Batygin.
Nieodkryta jeszcze planeta może kiedyś doprowadzić do zagłady naszego układu. Naukowcy podejrzewają, że może ona rozciągać orbity innych planet i w ten sposób ostatecznie zniszczyć Układ Słoneczny. Nie stanie się to jednak prędko, a na pewno nie tak szybko, jak zapowiadał David Meade, autor książki "Planet X: The 2017 Arrival". Już kilka wyznaczonych przez niego terminów zagłady nie sprawdziło się, ale cwany autor nie zraża się tym i wciąż wyznacza kolejne "końca świata".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.