Wołanie o pomoc usłyszeli znajdujący się w pobliżu ludzie. Zaalarmowani ratownicy za pomocą rąk odkopywali gruzy w desperackiej próbie dotarcia do kobiety. Na szczęście 23-latkę odnaleziono żywą i przewieziono ją do szpitala.
Zajęło nam to wiele godzin, ale jesteśmy wdzięczni, że się udało i ta osoba żyje - powiedział agencji Reutera wolontariusz Marcos Eric.
Specjalistyczne ekipy prowadzą teraz wyścig z czasem. Ratownicy odkopują rumowisko po meczecie na północy Lombok. Mają nadzieję, że co najmniej jedna z czterech uwięzionych tam osób, nadal żyje.
Do trzęsienia ziemi na indonezyjskiej wyspie Lombok doszło w niedzielę około godziny 7 czasu lokalnego. Wstrząs miał magnitudę 6,4. Epicentrum znajdowało się 7 km pod ziemią. Wciąż występują jednak wstrząsy wtórne - do dzisiaj zarejestrowano ich ponad 230.
W wyniku trzęsienia ziemi zginęło 105 osób. Podczas odgruzowywania tysięcy zniszczonych budynków znajdowane są kolejne ofiary. W obawie przed kolejnymi wstrząsami wyspę opuściły tysiące turystów.
Z powodu katastrofy kilkanaście tysięcy rodzin straciło domy. Na wyspie jest ogromne zapotrzebowanie na wodę i żywność, ponieważ podziemne źródła wody zostały zablokowane przez trzęsienie, a sklepy są zniszczone lub opuszczone. Na północy, gdzie sytuacja jest najtragiczniejsza, nie ma również dostępu do prądu.
Tysiące ludzi śpi pod gołym niebem. Potrzebują żywności, artykułów medycznych i ubrań. Z powodu ekstremalnie suchej pogody brakuje wody pitnej - poinformowała międzynarodowa organizacja humanitarna Oxfam.
Indonezja jest szczególnie podatna na trzęsienia ziemi. Znajduje się bowiem w "Pierścieniu Ognia” – linii częstych trzęsień i erupcji wulkanicznych, które okrążają pacyficzną linię brzegową.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.