*PO chce przebić PiS w szczodrości. *Ograniczając koszta administracyjne politykom opozycji udało się znaleźć brakujące miliardy. Kolejna zmiana w stosunku do projektu rządowego to późniejszy moment wypłacenia pierwszych środków. Zamiast 1 kwietnia byłby to 1 lipca.
*Projekt PO objąłby o 3 mln dzieci więcej. *Ciężar programu brałby na siebie ZUS bez zatrudniania kolejnego 1000 urzędników. W wersji "rządowej" projektu to ci dodatkowi pracownicy zajmowaliby się wypłacaniem świadczeń w urzędach miejskich, gminnych, ośrodkach pomocy społecznej lub centrach do realizacji świadczeń socjalnych.
Nie trzeba wtedy zatrudniać nowych ludzi, nie trzeba powoływać nowych komórek w samorządach. W takiej sytuacji te środki, które są w budżecie - 18 miliardów złotych - wystarczą na to, aby na każde dziecko od połowy roku można było przeznaczyć 500 złotych - Neumann zachęcał do projektu swojej partii.
Beta Szydło obiecywała w kampanii "500 zł na każe dziecko". Ponad pół roku później PiS twierdzi, że w budżecie nie ma środków na tak hojne wsparcie. Musi starczyć 500 zł za każde kolejne dziecko. Za pierwsze tylko przy zastrzeżeniu, że dochód rodziny nie przekracza 800 zł na osobę lub 1200 zł w przypadku rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym.
Polski rząd na pewno przyjrzy się tym propozycjom, natomiast z dużą dozą ostrożności do nich podchodzimy - skomentował rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.