Misja będzie nosiła kryptonim Saffire-I. Do jej realizacji wykorzystany zostanie bezzałogowy statek kosmiczny Orbital ATK Cygnus. Kiedy tylko znajdzie się on w wystarczającej odległości od Ziemi, naukowcy zdalnie wzniecą na nim pożar. Wszystko będzie nagrywane przez specjalne kamery i wysyłane do NASA.
Nie wiadomo, jak duży okaże się pożar. Wszystko dlatego, że nigdy dotąd nie wzniecano w kosmosie pożarów na tak wielką skalę. Naukowcy liczą, że materiały, które zostaną podpalone na zewnętrznej części statku, wypalą się po około 20 minutach. NASA ma też nadzieję, że statek nie spłonie doszczętnie i USA będą w stanie go odzyskać.
Pomimo dekad badań nad spalaniem i zjawisk związanych z ogniem w warunkach ograniczonej grawitacji, prawie w ogóle nie przeprowadzano praktycznych eksperymentów, które pokazałyby, jak ogień zachowa się w kosmosie - powiedział na konferencji prasowej Gary Ruff, jeden z członków grupy zajmującej się programem Saphire-I.
Pytania o to jak ogień zachowa się na obszarze, gdzie nie ma grawitacji, lub jest ona mniejsza niż na Ziemi, od lat nurtują pracowników NASA. Odpowiedź na nie może pomóc w zabezpieczaniu kolejnych misji z udziałem człowieka, a także lepiej planować przyszłą ekspansję w kosmosie - donosi Science Alert.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.