Do niecodziennej wymiany zdań doszło pomiędzy Zbigniewem Ziobro a Bartoszem Marczukiem. Jak informuje TVN 24, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej miał zasugerować, że minister sprawiedliwości przekazał pieniądze choremu chłopcu nie z potrzeby serca, a jedynie na pokaz. Swoją dezaprobatę dla poczynań Ziobry ujawnił poprzez wpis na Twitterze, który był cytatem z Biblii:
Chodzi o środki z programu 500+. Zbigniew Ziobro przekazał należne jego dzieciom pieniądze na rzecz niepełnosprawnego Filipa ze Stąporkowa w województwie świętokrzyskim. Swoją decyzję o wsparciu rodziny chłopca ogłosił podczas spotkania z dziennikarzami, przez co naraził się na zarzuty o szukanie poklasku. Minister nie pozostał jednak dłużny Marczukowi i odpowiedział mu również cytatem z Biblii.
Wcześniej, podczas rozmowy z mediami, Ziobro stwierdził, że upublicznienie jego czynu ma konkretny cel. Uznał, że będzie to odpowiedni sposób, by zaapelować do rodzin, których status majątkowy na to pozwala, by zrezygnowały ze środków z programu 500+ na rzecz bardziej potrzebujących.
Zastanawiałem się, czy to świadectwo uczynić publicznym; uznałem te argumenty, że taki publiczny apel może być rodzajem (...) presji na innych i przypomnieniem, że takie gesty nie tylko w gestach, ale i czynach mają znaczenie - powiedział.
Autor: Beata Kruk
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.