Pół miliona martwych małży. Tym razem zwierząt było o wiele więcej niż w podobnych przypadkach. Zauważył je Brandon Ferguson na plaży Maunganui Bluff, która znajduje się na północnym wybrzeżu Nowej Zelandii. Zamieszczone przez niego wideo obiegło świat.
Czekaliśmy na odpływ, by pozbierać muszle. Niestety, kiedy woda odsłoniła dno, po okolicy poniósł się zapach gnijących owoców morza. Małże były martwe, niektóre z muszli leżały puste. Niektóre szczątki leżały na ziemi, bądź unosiły się na wodzie – powiedział Ferguson w rozmowie z Business Insider.
To nie pierwszy raz. Podnosząca się temperatura wód jest zabójcza
Podobne widoki nie są u wybrzeży Oceanu Spokojnego nowością. Do takich wydarzeń dochodziło już w poprzednich miesiącach. Zdaniem naukowców powodem śmierci jest globalne ocieplenie, w następstwie którego rośnie temperatura wód oceanicznych.
Małże umarły z powodu "stresu termicznego". Wyobraźcie sobie, że latem idziecie na plażę około południa i opalacie się przez 4 godziny. I robicie tak codziennie przez większość tygodnia. Możecie być pewni, że po tym czasie skończycie z poparzeniami – tłumaczy w rozmowie z The New Zeland Herald naukowiec Andrew Jeffs, dodając, że jeśli temperatura wody w Pacyfiku nadal będzie się podnosić, małże w Nowej Zelandii całkowicie wyginą.
Dramatyczne dane. W grudniu 2019 roku na 640 tys. kilometrów kwadratowych Oceanu Spokojnego, znajdujących się na zachód od Nowej Zelandii, temperatura wzrosła o 5,5 stopnia. Proces ten stanowi olbrzymie zagrożenie dla żyjących tam ryb i koralowców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.