Model jest prosty: chcesz sprawdzić ile zarabiają najważniejsi urzędnicy w państwie albo ci z twojej małej miejscowości. Kilka klików i sprawdzasz ich oświadczenia podatkowe w internecie. Więcej: ciekawi cię, ile zarabia twój szef albo współpracownik na tym samym stanowisku? Proszę. Zaglądasz do oświadczeń skarbowych i wyciągasz wnioski. W krajach skandynawskich jawność części zeznań podatkowych to tradycja sięgająca XIX wieku.
W Polsce od lat don Kichotem tego rozwiązania, walczącym z wiatrakami tajemnicy dochodów, jest publicysta Jacek Żakowski.
Już w 2013 roku na antenie TOK FM przekonywał, że takie rozwiązanie:
"wyzwoliłoby nas z polskiego piekła".
Po aferze związanej z wynagrodzeniami współpracownic prezesa NBP równie mocno zabrał głos na łamach Wirtualnej Polski.
CZYTAJ TU:
My natomiast postanowiliśmy pójść krok dalej i zapytać samych Polaków, co myślą o jawności nie tyle PIT-ów, co samych zarobków. Zdecydowana większość nas opowiada się za transparentnością wynagrodzeń. Za takim rozwiązaniem jest 68 proc. ankietowanych. 21 proc. respondentów jest przeciwko, ale warto zwrócić uwagę na szczegółowy podział wyników: "zdecydowanie nie" odpowiedziało zaledwie 6 proc., "raczej nie" - 15.
Przeczytaj też:
Badanie przeprowadzone dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna w dniach 11 – 14 stycznia 2019 roku. Próba ogólnopolska osób od 18 lat wzwyż (N=1077). Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.