Statek płynął z Antwerpii do Onee w Nigerii - podaje portal tvn24.pl. Informację potwierdził Urząd Morski w Gdyni.
Na statek weszli sprawcy. Wtedy marynarze, było ich kilkunastu, zamknęli się w maszynowni i wyłączyli silniki. Napastnicy nie mogli się dostać do maszynowni, więc zaczęli się włamywać do kajut i właśnie stamtąd porwali marynarzy – poinformowała tvn24.pl kobieta, która twierdzi, iż jej małżonek płynął na tym statku.Teraz jest bezpieczny.
O tragicznej sytuacji poinformował armator statku szczecińska firma EuroAfrica
Teraz to oni są w kontakcie ze statkiem i panują nad sytuacją. Wiemy, że mamy tu do czynienia z porwaniem ludzi ze statku – mówi tvn24.pl Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni
*Statek wypłynął z Polski do Belgii 9 listopada. * Firma EuroAfrica nie chce się wypowiadać na temat porwania. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział na konferencji prasowej, iż dalsze kroki ws. porwania marynarzy zależą od reakcji władz Nigerii. Według MSZ nigeryjscy piraci nie nawiązali jeszcze kontaktu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.