Mężczyzna wiózł ludzi w swojej ciężarówce. Wśród nich znajdowało się m.in. siedmioletnie dziecko. Afgańczycy siedzieli ukryci za ładunkiem pralek, które szczelnie wypełniały tył naczepy. Nie zakradli się tam przypadkiem. Polak za przewiezienie ich przez granicę wziął pieniądze. Jak stwierdził w zeznaniach, potrzebował ich dla siebie i ciężarnej żony.
Tomasz C. podszywał się pod kierowcę znanej firmy przewozowej. Miał tira oklejonego barwami DB Shenker. Miało to dodać mu wiarygodności w oczach straży granicznej - podaje serwis essexlive.com
*Naszego obywatela zatrzymano w porcie Harwich, w Wielkiej Brytanii. *Cynk o tym, że w środku mogą znajdować się uchodźcy dali brytyjskim strażnikom ich koledzy z Holandii. Podczas kontroli pies wyczuł obecność kogoś w naczepie. Holendrzy puścili ciężarówkę, bo za chwilę odpływać miał prom Stena Line, na który wjechać miał tir. Nie chcieli opóźniać innych kierowców.
Po zatrzymaniu Tomasza C. obawy się potwierdziły. W środku ukrywało się kilkunastu dorosłych oraz dzieci w wieku 7, 14 oraz 17 lat. Kierowcę aresztowano, ale później wypuszczono za kaucją. Uciekł, był ścigany europejskim listem gończym a ostatecznie złapany we Włoszech.
Sędzia w mowie końcowej nie wyraziła zrozumienia dla działania Polaka. Kierowca bronił się, że z braku innych zleceń zdecydował się na przemyt ludzi. 650 zł, jakie przyjął za szmuglowanie ludzi, miało trafić do jego żony w 9. miesiącu ciąży.
Granice tego kraju muszą być szanowane. Nie wolno ich nielegalnie przekraczać z myślą o zarabianiu na cierpieniu i desperacji innych. Uchodźcy wycierpieli się w Pana ciężarówce, teraz cierpieć będzie też pana rodzina - stwierdziła Emma Peter zasądzając karę.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.