Mężczyzna wypadł za burtę 18 mil morskich od brzegu. Prom był wtedy na wodach niemieckich, dlatego to tamtejsze służby kierowały akcją poszukiwawczą - informuje rmf24.pl.
W poszukiwaniach brały udział jednostki ratunkowe z różnych krajów. Trzy niemieckie, jedna szwedzka i jedna polska. Do poszukiwań mężczyzny użyto także dwóch śmigłowców. Pomagały w nich także polskie promy.
Prawdopodobnie akcja nie zostanie wznowiona. Poszukiwania zostały zakończone w nocy. Na razie nieznana jest dokładna tożsamość mężczyzny.
W akcji poszukiwawczej brały udział: jednostka Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) oraz trzy polskie promy Skania, Wolin i Mazovia. Poszukiwania zakończono w nocy z czwartku na piątek o godzinie 3.30 - powiedział dla TVN 24 Jacek Szyszka, asystent inspektora operacyjnego Morskiego Pomocniczego Centrum Koordynacyjnego w Świnoujściu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.