Kotliński ma być przesłuchiwany w charakterze podejrzanego - podaje nieoficjalnie tvn24.pl. Śledczy chcą mu postawić zarzuty dotyczące przestępstw kryminalnych, w tym nawet podżegania do zabójstwa. Kotliński w rozmowie z "Superwizjerem" w 2013 roku twierdził, że cała historia jest intrygą, za którą stoi jeden z przestępców powiązany z mafią pruszkowską. To jego zeznania miały obciążyć dziennikarza i byłego posła Ruchu Palikota. Obecnie sprawdzana jest teoria, w której Roman Kotliński miał wynająć gangstera do zamordowania swojej byłej partnerki, a także sprawdzany jest wątek pożyczki, której poseł miał udzielić wiceministrowi finansów.
Tygodnik poinformował o działaniu służb na swojej stronie internetowej. Redakcja została dokładnie przeszukana. Pracownicy Centralnego Biura Śledczego Policji spędzili na miejscu 11 godzin. Wynieśli stamtąd część dokumentów księgowych i kopie dysków twardych. Na miejscu czterech pracowników tygodnika zostało przesłuchanych.
"Fakty i Mity" przypuszczają, że śledztwo dotyczy spraw prywatnych.
Według naszych ustaleń prowadzone śledztwo nie ma żadnego związku z działalnością redakcji i wydawnictwa, także w wymiarze finansowym. Prokuratura nie zwracała się wcześniej do nas o wydanie jakichkolwiek materiałów – napisał tygodnik na swojej stronie.
*Dziennikarze uważają działanie władz za atak. *"Nasza redakcja traktuje działania władz jako nadużycie i próbę sparaliżowania pracy jednego z nielicznych w Polsce pism niezależnych, niepowiązanego ani z głównymi aktorami sporu politycznego w kraju, ani z wielkimi korporacjami wydawniczymi, za to konsekwentnie tropiącego nadużycia władzy” – poinformowali pracownicy gazety.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.