Policja wytoczyła ciężką artylerię. Radiowozy, helikoptery, karabiny, psy. A wszystko to na czekało czwórkę dzieci, z których najmłodsze miało ok. 11 lat, a najstarsze 19. Niektórzy byli w piżamach. Policjanci dostali jednak informację o uzbrojonym mężczyźnie, więc nie przebierali w środkach. Nastolatków wyprowadzono z budynku na ulicę, gdzie kazano im się ustawić w rzędzie, następnie skuto i powalono na ziemię.
Akcja trwała godzinę. Ulica była zablokowana, a wszędzie znajdowali się uzbrojeni policjanci. Świadkowie twierdzili, że dzieci były przerażone, niektóre miały gołe stopy. Policjanci traktowali ich jak kryminalistów, chociaż nie mieli powodów, żeby się ich obawiać - informuje "Daily Mail"
Cała akcja oparta była o błędny donos. Policja poinformowana została, że w budynku znajduje się uzbrojony mężczyzna. Wezwani na miejsce przeszukali cały dom, ale nic nie znaleźli. Ostatecznie nikogo również nie aresztowano. Dzieci i obserwujący całą akcję mieszkańcy najedli się jednak mnóstwo strachu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
