Porucznik myślał, że przejechał zwierzaka. Podczas patrolu, przed maskę jego radiowozu, nieoczekiwanie wbiegła grupa zbłąkanych psów. Mimo że policjant natychmiast ostrzegawczo zatrąbił, jeden z nich nie wybiegł na pobocze.
Przestraszony szczeniak ukrył się w podwoziu samochodu. Kiedy porucznik wysiadł z radiowozu by sprawdzić, co się z nim stało, nie mógł go dostrzec. Dłuższą chwilę głowił się, co się mogło stać. W końcu zajrzał pod pojazd.
Piesek dostał imię Tahoe, od marki samochodu, pod którym się ukrywał. Porucznikowi udało się wyciągnąć go dopiero po 20 minutach, ponieważ zwierzę było oporne nawet na kuszący zapach jedzenia. Tahoe przebywa obecnie w schronisku dla zwierząt w hrabstwie Maricopa i czeka na adopcję - donosi ABC.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.