Na specjalnej konferencji pokazywano zdjęcie fałszywej broni, którą ofiara miała przy sobie. Chłopiec nazywał się Tyre King. Według CBS News policjant został wezwany z powodu kradzieży o wartości 10 dolarów. Jeden ze świadków zdarzenia wyznał przez telefon, że młodzi ludzie zażądali od niego pieniędzy na ulicy. Na miejscu była trójka nastolatków. Oficer otworzył ogień do chłopca tuż po tym, gdy zobaczył pistolet wyciągnięty zza jego paska. Miał wyglądać "identycznie" jak broń używana przez policjantów. Do śmiertelnej interwencji odniósł się szef jednostki w Columbus Kim Jacobs.
Zdajemy sobie sprawę, że to tragedia, gdy dochodzi do takich sytuacji. To ostatnia rzecz, jaką każdy funkcjonariusz chciałby mieć na swoim dyżurze - powiedział dziennikarzom.
Oficer, który pociągnął za spust, jest teraz na zwolnieniu. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, strzelił kilka razy - czytamy w NY Daily News. Szef policji w Columbus upublicznił też dane funkcjonariusza, którym jest Bryan Mason. Mężczyzna ma za sobą 9 lat służby. To nie pierwszy taki przypadek w jego karierze. W grudniu 2012 roku Mason śmiertelnie postrzelił mężczyznę, który groził innej osobie bronią i odmówił wykonywania poleceń. Wewnętrzne dochodzenie wykazało, że policjant działał zgodnie z przepisami.
Mieszkańcy Ohio dobrze pamiętają podobne zdarzenie sprzed 2 lat. W miejscowości Cleveland czarnoskóry 12-latek, Tamir Rice, zginął zastrzelony przez białego policjanta. Jak się okazało, chodził po parku z wiatrówką na plastikowe kulki. Tamto zdarzenie wywołało sprzeciw Afroamerykanów wobec surowego traktowania czarnoskórych przez funkcjonariuszy.
Nie mamy wystarczających dowodów, by wiedzieć cokolwiek o powiązaniu tej sprawy z jakąkolwiek inną strzelaniną, włączając przypadek Tamira Rice'a. Dlatego przeprowadzamy śledztwo - przekazał Jacobs w komunikacie.
Autor: Mateusz Kijek
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.