Dwumiesięczny tygrys bengalski był odwodniony, ale żywy. W paczce nie było jedzenia ani wody, nie wiadomo też, jak długo kot w niej przebywał. Jedynym źródłem powietrza dla zwierzęcia były niewielkie otwory zrobione w plastikowej skrzynce.
Pracownicy poczty nie uznali przesyłki za podejrzaną. Zaalarmował ich dopiero pies, który po obwąchaniu paczki zaczął szczekać - podaje portal newshub.co.nz.
Tygrys miał trafić z meksykańskiego stanu Jalisco do miasta Santiago de Queretar. To nie pierwsza taka próba przemytu w tym kraju - w zeszłym roku w podobnych okolicznościach znaleziono białe tygrysy i czarnego niedźwiedzia.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.