*Badacz jaskiń Piotr Rutkowski podróżował z przewodnikiem. *To właśnie on wezwał pomoc, gdy 29 września 35-letni speleolog spadł z wysokości 80 metrów w zieloną gęstwinę porastającą jeden z kanionów w rejonie Leymebamba, w prowincji Chachapoyas. Niestety, obrażenia doznane podczas upadku okazały się zbyt poważne, by mężczyzna przeżył. Jego ciało zostanie teraz przesłane do Limy i przekazane pod opiekę polskiej ambasadzie.
Grupą 20 ratowników dowodził płk. policji Jorge Luis Calderon. Rok wcześniej pomógł on uratować hiszpańskiego speleologa uwięzionego w jaskini przez 12 dni. NIestety, tym razem wysiłek okazał się próżny.
*Akcja ratunkowa od samego początku była skomplikowana. *Hugo, przewodnik Rutkowskiego, by wezwać pomoc szedł przez dżunglę 18 godzin. Ratownicy przybyli na miejsce wypadku kolejnego dnia. Niestety, śmigłowiec przekazany przez armię nie był w stanie dotrzeć na dno wąwozu. Ratownicy musieli zejść na piechotę, trwało to ponad dwa dni. Zabezpieczyli też sprzęt zmarłego, by zweryfikować naturę tego tragicznego wydarzenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.