W pociągu relacji Warszawa–Gdańsk podróżowała figura Maryi. W internecie krąży fotografia, na której widać kilku pasażerów, wyglądających tak, jakby się do niej modlili.
Pojawiły się komentarze, że to polski sposób na walkę z koronawirusem. Zasugerowała to sama autorka zdjęcia, użytkowniczka Twittera @InkaKarol80. Są także głosy, że to przejaw konserwatyzmu i zaściankowości Polaków.
Miejsce na modlitwę jest w kościele (tudzież innej świątyni) lub w domu, a nie w miejscach publicznych. Dokąd zmierza ten kraj?
A co z ateistami i innowiercami? Muszą w tym cyrku uczestniczyć. To już kościołów brakuje? Czy kolej im płaci w biletach? Przecież tam nie ma nic za darmo. A na tacę też zbierają?
Pociąg jakby nowoczesny, a jednak zdjęcie z okresu średniowiecza - komentują internauci.
Zobacz także: Choroby a wiara w dobro i zło
Kilka osób stanęło w obronie podróżujących z figurą. Internauci wspomnieli, że modlić można się wszędzie. Ponadto nie ma pewności, czy ktokolwiek naprawdę modlił się przed Maryją.
Jeśli muzułmanie mogą się modlić zawsze i wszędzie, to czemu katolicy nie? Podwójne standardy?
Przecież modlić się można wszędzie… - piszą internauci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.