Od 1 stycznia do 30 września tylko 1 proc. Polaków odebrało rekompensatę za lot opóźniony, odwołany lub odmowę wejścia na pokład. Pozostali, czyli aż 113 tys. pasażerów, nie stara się o te pieniądze. To 11 proc. więcej takich przypadków niż w 2016 roku, twierdzi organizacja AirHelp.
Od początku roku aż 1310 lotów zostało zakłóconych z winy przewoźnika. Ta liczba z roku na rok rośnie. Głównie ze względu na to, że linie lotnicze rozwijają swoją działalność – wykonują coraz więcej kursów, otwierają nowe połączenia. Warto wiedzieć, jakie przysługują nam prawa, by w uzasadnionym przypadku wnioskować o odszkodowanie lub o należny posiłek czy nocleg – mówi se.pl Natalia Gębska, Country Manager w AirHelp.
*Chodzi o bardzo duże pieniądze. Za pierwsze trzy kwartały 2017 roku przewoźnicy powinni byli wypłacić, przekonuje AirHelp, aż 138 mln zł. *Przed dwu laty ta suma była dwa razy mniejsza. Odszkodowanie przysługuje pasażerowi, jeżeli lot został opóźniony o 3 godz. lub więcej. Musiało się tak jednak stać z powodu czegoś, na co linia ma wpływ. Jeżeli lot nie odbył się lub został opóźniony z powodu strajku czy złych warunków pogodowych, rekompensata pieniężna się nie należy.
Linia płaci, gdy kłopoty z lotem wystąpiły z powodu awarii, spóźnienia lub braku zastępstwa w przypadku choroby pilota. Stawki wahają się w zależności od długości trasy, od 250 euro (1000 zł) do 600 euro (2500 zł). Np. za overbooking (odmowa wejścia na pokład z powodu sprzedaży większej liczby biletów niż miejsc) z Warszawy do Lizbony można dostać 400 euro (1700 zł).
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.