O zagrożeniu informuje indonezyjski sztab kryzysowy. Mieszkańcy i turyści nie mogą podchodzić do krateru bliżej niż na 6 km. Takie ostrzeżenie to efekt intensywnej aktywności wulkanu. Czuć na nim wstrząsy, a z jego wnętrza wyrzucane są skały nawet na 50 metrów w górę.
Zdaniem ekspertów wybuch jest naprawdę blisko. Podwyższoną aktywność widać już od sierpnia, ale tylko w ciągu ostatniego tygodnia tamtejsze władze dwukrotnie podnosiły poziom ostrzeżenia. Jeszcze jeden stopień, a okoliczni mieszkańcy będą musieli się ewakuować – podaje serwis abc.net.au.
Wulkan Agung jest najwyższą górą na wyspie Bali. Jego wysokość to 3142 m n.p.m. Krater ma średnicę 500 m i głębokość 200 m. Pierwsza potwierdzona erupcja nastąpiła w 1808 roku. Kolejna to już tragiczny w skutkach wybuch 17 marca 1963 roku. Skały i lawa wyleciały wtedy w górę na wysokość 8-10 km. Spadając na okoliczne wsie zabiły ponad 1100 osób. Kolejne 200 zginęło przez spływy popiołów spowodowane silnymi deszczami.
Ostatni wybuch wulkanu był dla mieszkańców wyraźnym znakiem. Mówią, że spływająca lawa, która na metry ominęła hinduistyczną świątynię Pura Besakih to głos od bogów. Ci chcieli pokazać tym wybuchem swoja potęgę, nie niszcząc przy tym tego ważnego dla Balijczyków obiektu.
Bali jest niewielką wyspą. Ma 145 km długości i 80 km szerokości. Mieszka na niej ponad 4 mln ludzi. Mimo skromnych rozmiarów, jest na niej lotnisko. Polski LOT zainaugurował tam swoje loty w 2016 roku. Na Bali poleciał wtedy Dreamliner.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.