W czwartkowy wieczór 12 października gwałtownie machający rękami mężczyźni zatrzymali patrol z komisariatu Warszawa-Włochy. Chwilę później policjanci pomagali odbierać poród. Wyraźnie zdenerwowani panowie stali koło zaparkowanych obok siebie taksówki oraz osobowego forda. Pasażerka forda rodziła a pomocy wzywał mąż i pomagający im kierowca taksówki. Wszystko działo się na ruchliwej stołecznej arterii, Al. Jerozolimskich.
Kiedy policjanci tylko się zatrzymali, natychmiast podbiegł do nich jeden z mężczyzn i powiedział, że w fordzie znajduje się jego żona, która zaczęła rodzić. Powiedział również, że wezwane przez niego pogotowie ratunkowe jeszcze nie dojechało na miejsce, a na dojazd do szpitala jest już za późno - czytamy na stronach policji.
Na wszelki wypadek policjanci ponownie wezwali pogotowie, po czym sami ruszyli do akcji. Sierż. sztab. Jacek Mróz zapewnił bezpieczeństwo rodzącej. Zajął się zabezpieczaniem miejsca postoju obu aut. Istniało ryzyko, że uderzy w nie inny pojazd. Zadbał też, by nikt postronny nie przeszkadzał rodzącej kobiecie.
W tym samym czasie jego kolega z patrolu, sierż. sztab. Radosław Kacperski, wraz z taksówkarzem przyjęli poród. Do czasu przyjazdu pogotowia policjanci otoczyli opieką matkę wraz z nowo narodzoną córeczką. Przybyli na miejsce medycy zabrali obie do szpitala - dodaje autor notatki na portal policja.waw.pl.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.