Jurek Owsiak wyznał, że niedawno jego rodzina przygarnęła bezdomnego, porzuconego psa. Zapewnił, że razem z bliskimi, stara się dać czworonogowi jak najwięcej miłości. Wyznał, że ostatnio pies zachorował i musi przyjmować zastrzyki oraz kroplówki.
W rodzinie mamy psa od niedawna. Porzucony, wyrzucony, najpewniej kopnięty gdzieś z samochodu. Kiedy go zobaczyliśmy, to minuta osiem i już był nasz. Pysk poczciwy, cały we wdzięczności patrzy w oczy – to siły przywraca i ducha podbudowuje - pisze prezes WOŚP.
Przy okazji historii o swoim pupilu, Owsiak zwrócił się do Polaków. Jest załamany tym, że ludzie wyrzucają swoje zwierzęta, czy katują dzieci.
Piszę o tym, ponieważ myślę sobie, że coś niebiosom z Polakami nie wyszło. Nie chcę pisać o innych, wolę pisać o nas. Jak można spowodować, że Wasz pies, kot jest wyrzucony, przegoniony, zamęczony, skatowany. Jak może się tak stać, że w szpitalach dziecięcych na intensywnej terapii leżą pobite i skatowane dzieci. Jak może się stać, że wychodzi z nas tak niebywała agresja i brak poszanowania dla drugiej żyjącej istoty? - grzmi Owsiak.
Prezes WOŚP zaapelował do Polaków, by okazywali więcej szacunku do żywych istot. Dodał, że jeśli ktoś nie dba o swoje zwierzę, to "będzie się smażył w piekle".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.