Studentka z Astany stała się żywą dowodem na to, że warto ubierać się ciepło, gdy na dworze jest mróz. Szczególnie tak przeraźliwy. Kobieta wybrała się na zajęcia w sukience mini oraz nylonowych rajstopach. Zamiast w szkole wylądowała w szpitalu z odmrożeniami nóg.
Autobus nie przyjechał, miała więc kłopot. Myślała, że skoro uczelnia Kazguu jest blisko jej domu, to może tam przejść na piechotę. Władze uniwersytetu podkreślają, że nie czują się odpowiedzialni za sytuację studentki. Zwracają uwagę, że problemem jest nieregularny transport publiczny. Odmrożenia pojawiły się prawdopodobnie, gdy zbyt długo czekała na komunikację miejską.
Młoda kobieta przekazała zdjęcia mediom ku przestrodze. Ma odmrożenia I i II stopnia. Spędziła w szpitalu cały dzień, a jej zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Tak kończy się lekceważenie takiej pogody. Studentka chciała pozostać anonimowa – informują rosyjskie media.
W Kazachstanie temperatura w styczniu wiele razy spadła już poniżej -35 stopni Celsjusza. W wielu szkołach odwołano z tego powodu zajęcia. Do szpitali trafiło kilkadziesiąt osób z powodu odmrożeń. W internecie pojawiły się nawet filmy z zamrożonymi "w biegu" zwierzętami.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.