Do nieszczęśliwego upadku doszło podczas konkursu dla surferów odbywającym się w miejscowości Nazaré na północnym wybrzeżu Atlantyku. Surfer na oczach zgromadzonych widzów stracił deskę spod nóg, po czym wielokrotnie został przykryty przez kolejno nadchodzące fale.
Do akcji natychmiast wkroczyły służby ratunkowe, które ze względu na wzburzone wody nie miały łatwego zadania. Na pomoc ruszył także surfer Hugo Vau, który za pomocą skutera próbował dotrzeć do kolegi. Jednak bezskutecznie. Kolejna fala przykryła ich obu.
Zobacz też: Kwadratowe fale. Tajemnicze zjawisko w Europie
Wkrótce fale wyrzuciły nieprzytomnego Botelho bliżej brzegu. Unosił się na wodzie głową do dołu. Natychmiast został przewieziony do szpitala. Zmagania surfera zostały nagrane i trafiły do mediów społecznościowych.
Kolega Botelho, portugalski surfer Nic von Rupp przejęty tragicznym wydarzeniem napisał o tym na Instagramie:
Dziś zostałem skonfrontowany z rzeczywistością naszego sportu, łamiącym serce widokiem naszego brata Alexa Botelho na granicy życia i śmierci na oczach świata - napisał.
Światowa Liga Surferska (WSL) na bieżąco informuje o stanie zdrowia Botelho. Z najnowszych informacji wynika, że jego stan jest stabilny.
Mamy aktualne informacje o stanie Alex Botelho. Miło nam poinformować, że stan Alexa jest stabilny. Jest obecnie w szpitalu pod ścisłą obserwacją przez następne 48/72 godziny. Wszyscy życzymy Alexowi pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia.
Warunki w Nazaré są wyjątkowo trudne. Miejscowość znana jest z tego, że ma jedne z największych fal na świece. W 2017 roku, Brazylijczyk Rodrigo Koxa ustanowił rekord świata dla największej fali w historii surfingu, która mierzyła prawie 25 metrów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.