Do tragedii doszło 13 grudnia w zamku Bockfliess w miejsowości Stetten niedaleko Wiednia. Podczas rodzinnej kłótni Tono Goess sięgnął po broń i zabił swojego ojca Urlicha, macochę Margheritę i młodszego brata Ernsta.
Po chwili hrabia poprosił pokojówkę o wezwanie karetki. Na pomoc było jednak za późno, ponieważ cała trójka zginęła. 54-latek został aresztowany i przesłuchany przez policję.
Tono przyznał, że do zbrodni doprowadziła nienawiść do ojca. W liście znalezionym przez policję, hrabia żalił się, że przez całe życie był pod jego presją - podaje Huffington Post. W rodzinie cały czas dochodziło do kłótni, które głównie dotyczyły majątku.
Zdarzenie wywołało ogromne poruszenie w Austrii. Rodzina Goess-Enzenberger była cenionymi producentami wina i jednymi z najważniejszych arystokratów w kraju.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.