Greta Thunberg zaatakowała kolejnego polityka. Tym razem na celowniku aktywistki ekologicznej znalazła się Australia, która od tygodni zmaga się z gigantycznymi pożarami. Szwedzka nastolatka nie może zrozumieć, jak tamtejsi politycy mogą nie widzieć związku między szalejącym ogniem a zmianami klimatu.
Nawet takie katastrofy nie wywołują żadnej akcji ze strony polityków. Jak to możliwe? - dziwi się Thunberg.
To może być osobisty przytyk do Scotta Morrisona, premiera Australii. Polityk wywołał burzę w kraju i na świecie, ogłaszając, że nie zamierza dokonywać cięć w sektorze węglowym. Zapowiedział, że Australia "nie będzie się angażować w bezmyślną, niszczącą miejsca pracy i dławiącą gospodarkę politykę".
Wciąż nie widzimy powiązania między kryzysem klimatycznym i coraz częstszymi ekstremalnymi zmianami pogodowymi i katastrofami takimi jak pożary w Australii. To musi się zmienić. Teraz - twardo zaznacza Greta Thunberg.
Premier Australii odpowiedział na zarzuty nastoletniej aktywistki. W poniedziałek po południu czasu lokalnego Scott Morrison powiedział, że zamierza skupić się na interesach swojego kraju, a nie zdaniu ludzi z zagranicy - informuje "The New Zealand Herald".
Nie jestem tutaj po to, żeby zaimponować ludziom spoza Australii. Moim zadaniem jest postawić na pierwszym miejscu Australijczyków. A to oznacza postawienie na pierwszym miejscu środowiska, w którym żyjemy i gospodarki - powiedział Scott Morrison.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.