Po 40 latach znowu pojawiła się Połynia Morza Weddella. Wcześniej naukowcy obserwowali dziurę miedzy 1974 i 1976 rokiem. Miała wtedy obszar zbliżony do Nowej Zelandii (około 270 tys. km kwadratowych) i była największa na świecie. Po 40 latach wielki przerębel, przez fachowców nazywany połynią, powrócił i chociaż jest nieco mniejszy (80 tys. km kwadratowych), to stał się istotnym tematem dla badań.
Badanie tego zjawiska w latach 70. było utrudnione. Specjaliści nie dysponowali wtedy jeszcze odpowiednimi narzędziami. Technologia zdjęć satelitarnych dopiero się rozwijała i nie była tak dostępna jak obecnie. Dlatego tegoroczne badania gigantycznej dziury w lodzie są dla naukowców tak ważne. Mają dać odpowiedź na pytania, na które nie znaleziono ich w latach 70. Naukowcy przede wszystkim chcą dowiedzieć się, czy zjawisko jest wywoływane globalnym ociepleniem i jaki ma wpływ na klimat.
Mówienie, że połynia powstała wskutek globalnego ocieplenia jest przedwczesne. Musimy odróżnić globalne ocieplenie spowodowane działalnością człowieka od naturalnych zmian klimatycznych - mówi profesor Kenta Moore z Uniwersytetu w Toronto, który zajmuje się badaniem zjawiska.
Połynia to obszar wody, otoczony lodem. Powstaje, gdy do powierzchni lodowca dopływa ciepły prąd morski. Obecnie największa jest Połynia Wód Północnych - znajduje się miedzy Grenlandią i Kanadą i ma powierzchnię 85 tys. km kwadratowych.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.