Do zdarzenia doszło w nocy z 7 na 8 sierpnia w budynku przy ul. Na uboczu, w Poznaniu. Nieznani sprawcy weszli do pustego przedszkola i wrzucili do środka butelki z łatwopalnymi substancjami.
Po kilku chwilach, wszystko było już w płomieniach. Podpalacze zdążyli uciec, jednak całe zdarzenie zarejestrowały kamery.
Nagrania zostały udostępnione przez dyrekcję przedszkola. Opublikowano je w mediach społecznościowych, wraz z apelem o pomoc w rozpoznaniu sprawców.
Jako że do zdarzenia doszło w nocy, nikomu nic się nie stało. Pożar musiało gasić aż 6 zastępów straży pożarnej.
Jak donosi portal epoznan.pl, w środę do przedszkola została przekazana informacja o rozpoznaniu jednego z podpalaczy.
Trudno nam uwierzyć, że ktoś przypadkowo wybrał sobie za cel nasze przedszkole. Działamy w tym miejscu od 10 lat, nigdy nie było skarg, więc nie sądzimy, by był to ktoś z sąsiedztwa, komu nie podoba się nasza działalność. Być może, tak jak sugerowano nam od początku, to konkurencja, choć jest nam w to trudno uwierzyć - mówią właściciele.
Przedszkole funkcjonuje w zastępczej lokalizacji. Podpalone pomieszczenie jest zniszczone i wymaga generalnego remontu.
Policja bada okoliczności zdarzenia. Na razie nie są znane motywy podpalenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.