Fiński premier twierdzi, że Rosjanie chcieli pokrzyżować szyki NATO. Mieli zakłócać sygnał GPS podczas największych manewrów Sojuszu Północnoatlantyckiego od czasów zimnej wojny - podaje Reuters.
Możliwe, że Rosja była w to zaangażowana. Moskwa jest znana z posiadania takich możliwości. Zbadamy to, a następnie odpowiemy. To nie jest żart, ale zagrożenie dla bezpieczeństwa lotniczego zwykłych ludzi - powiedział Sipila w wywiadzie dla telewizji Yle.
We wtorek Finowie ostrzegli o zakłóceniach sygnału GPS. Tamtejsza agencja żeglugi powietrznej zgłosiła duże problemy na północy kraju. Wcześniej, w październiku, kiedy rozpoczęły się manewry NATO, o podobnych zakłóceniach alarmowali Norwegowie. Dotykały one nie tylko maszyn wojskowych, ale także przewoźników cywilnych.
Rosjanie nie zajęli jeszcze oficjalnego stanowiska. Jednak ściśle powiązany z Kremlem serwis Sputnik wytknął fińskiemu premierowi rzucanie oskarżeń bez jakiegokolwiek śledztwa.
Finowie nie należą do NATO, ale uczestniczyli w ćwiczeniach Trident Juncture. W operacji brało udział około 50 tysięcy żołnierzy. Wykorzystywali oni 10 tysięcy pojazdów wojskowych, ponad 300 samolotów i statków. W manewrach brali udział przedstawiciele wszystkich 29 krajów należących do Sojuszu. Spoza NATO - prócz Finów - byli także Szwedzi. Ćwiczenia rozpoczęły się 25 października, a zakończyły w minioną środę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.