Mocne słowa O'Leary'ego to riposta na wypowiedź Jamiego Cuddena, szefa programu Smart City. Podczas ekonomicznej konferencji Creative Minds: Creative Disruption Cudden zasugerował, że wiele firm startupowych chciałoby zainwestować w rozwinięcie infrastruktury rowerowej w Dublinie. O'Leary mocno skrytykował ten pomysł, twierdząc, że więcej cyklistów, to ostatnie czego potrzebuje stolica.
Nie chciałbym się czepiać rady miasta Dublina, ale przecież do cholery są tutaj i zasługują na porządne lanie. Wiem, że może brzmię jak pesymista, ale słuchałem przed chwilą tego człowieka, reprezentującego przyszłość miasta. Według niego tego właśnie potrzebujemy - rozwoju infrastruktury rowerowej. W mieście, gdzie pada przez 250 dni w roku - powiedział cytowany przez "Irish Times" O'Leary.
Złośliwy szef Ryanaira roztoczył wizję przyszłości, w której ludzie zamieszkają w jaskiniach. Stwierdził, że stanie się tak, jeśli miasto nadal będzie rozwijać swoje pomysły. Dodał, że rowery nie rozwiążą problemu, bo większość ludzi i tak będzie jeździć samochodami, które non stop będą stały w korkach, których nie będzie gdzie parkować.
Powinniśmy wywlec rowerzystów na ulicę i wystrzelać. Powinniśmy też stworzyć miasto, które dobrze funkcjonuje, pamiętając przy okazji, że Dublin jest w dużej mierze nisko zabudowany. Pragnę przypomnieć, że nie mieszkam w centrum i jestem osobą dojeżdżającą i to z położonego 80 kilometrów od stolicy Mullingar - powiedział O'Leary.
O dojazdach do pracy prezesa Ryanaira było głośno. Milioner w 2013 roku wyrobił licencję taksówkarza, aby korzystać w drodze do pracy z pasa dla taksówek. Kiedy skrytykowano go za ten ruch, założył całą korporację taksówkarską, którą wciągnął pod skrzydła Ryanaira.
Autor: Tomasz Wiślicki
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.