Prezydent sam zaproponował "sprzedanie się". Jak donosi brytyjski dziennik Independent, Abdel Fattah el-Sisi podczas środowego przemówienia powiedział: „Gdybym mógł się sprzedać, zrobiłbym to". Wypowiedź miała pokazać jego zaangażowanie w ratowanie egipskiej ekonomii.
Na reakcję Egipcjan nie trzeba było długo czekać. Na aukcji internetowej szybko pojawiła się prześmiewcza licytacja. Sprzedawca ukrywający się pod pseudonimem „dr_motowon” określił stan prezydenta jako „lekko używany”.
Licytacja cieszyła się dużym zainteresowaniem Internautów. Najwyższa kwota sięgnęła nawet prawie 400 tys. złotych, jednak aukcja została przerwana. Jeszcze w środę strona zniknęła z portalu e-Bay.
Sfrustrowani Egipcjanie mają dość. Abdel Fattah el-Sisi, zanim został prezydentem, przewodził egipskim wojskiem. To on stoi za zamachem stanu z 2013 roku, w wyniku którego zginęły dziesiątki osób, a setki zostało rannych. Ciekawe, czy niezbyt lubiany przez społeczeństwo generał, cieszył się w duchu z popularności aukcji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.