O tajnym sejfie spekulowano od lat. Plotki podsycały osoby z kręgu bliskich znajomych Prince'a. Susan Rogers, realizator dźwięku pracująca w studiu, potwierdziła, że w budynku znajduje się tajne pomieszczenie, w którym artysta ukrywał przed światem swoje dzieła.
Skąd tyle utworów? Saksofonista Eric Leeds przyznaje, że Prince często improwizował z innymi artystami. Najczęściej jednak po nagraniu kilku utworów nudził się, a wykonana praca lądowała w szufladzie. Sam był "ofiarą" takiej sytuacji - informuje "Daily Mail".
Nie jest jasne, czy rzeczywiście tyle piosenek nie ujrzało światła dziennego. Jeśli jednak szacunki są prawidłowe, to wystarczyłoby, żeby wydawać kolejne albumy raz do roku przez następne sto lat. Legenda Prince'a będzie trwała wiecznie?
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.