Rzekomy zwrot o 180 stopni w podejściu aktora do roli szpiega ogłosił producent Michael G. Wilson. W wywiadzie dla "Daily Mirror" stwierdził, że Craig "prawie pewno” zagra po raz piąty.
Myślę, że go mamy, choć nie podpisaliśmy jeszcze umowy - dodał Wilson.
*Czwarte spotkanie Daniela Craigia z rolą James'a Bonda wydawało się być jego ostatnim. *Nie tylko widzowie, ale i sam aktor coraz bardziej męczyli się jego bezdusznym i socjopatycznym 007. Gdy aktor oświadczył w jednym z wywiadów promujących "Spectre", że prędzej potnie się rozbitą szklanką, niż zagra ponownie, zmiana odtwórcy głównej roli wydawała się niemal pewna. Nie żeby Craig specjalnie się sprawą zmiennika przejmował...
Wypowiadał się jak sam Bond - krótko i dosadnie. Gdy zapytano go, kto mógłby wcielić się w rolę agenta 007 po nim, sarknął jedynie że to "pierd..." a potencjalnym kandydatom życzył, żeby nie byli "gów..". Gdy wreszcie przyznał, że da się wykorzystać 5. raz tylko za olbrzymie pieniądze, producenci zamknęli mu usta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.