Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Aleksander Sławiński | 
aktualizacja 

Prohibicja na czas pandemii? Taka jest rekomendacja lekarzy

799

Lekarze ze Światowej Organizacji Zdrowia zwrócili się do europejskich władz o ograniczenie sprzedaży alkoholu na czas pandemii koronawirusa. Prohibicja obowiązuje już w kilku miejscach. Tylko czy może być skuteczna?

Prohibicja na czas pandemii? Taka jest rekomendacja lekarzy
(Getty Images, Dmitry Feoktistov)

Zakaz sprzedaży alkoholu jest pomysłem, który przewija się od początku pandemii koronawirusa. Rozważano go m.in w Hongkongu. Już w marcu wprowadzono go we francuskim departamencie Aisne. Prohibicja obowiązuje też na terenie całego RPA.

Lekarze podają wiele argumentów przeciw konsumpcji alkoholu w czasie pandemii. Przede wszystkim, picie osłabia układ odpornościowy. WHO powołało się na badania z 2015 roku, które potwierdziły, że nadmierne spożywanie alkoholu prowadzi do zdecydowanie większego prawdopodobieństwa uszkodzenia płuc. Konsumpcja alkoholu, zwłaszcza mocnego, doprowadza też do osłabienia błony śluzowej w gardle i nozdrzach, co ułatwia zakażenie drogą kropelkową.

Medycy wskazują też na to, że alkohol jest przyczyną mnóstwa wypadków (zwłaszcza samochodowych) i chorób, które obciążają i tak przeciążoną z powodu epidemii służbę zdrowia. Pod wpływem zachowujemy się zwykle też bardziej lekkomyślnie i chętniej nawiązujemy kontakty, co też zwiększa ryzyko zakażenia.

Poza tym, częste picie ma, na dłuższą metę, negatywny wpływ na nasze samopoczucie i jest niebezpieczne zwłaszcza dla osób z problemami psychicznymi. W połączeniu z izolacją społeczną mogą się one tylko pogłębić.

W czasach kwarantanny podczas pandemii COVID-19, spożywanie alkoholu może zwiększyć podatność na zagrożenia zdrowotne i doprowadzić do większej ilość zachowań ryzykownych, problemów ze zdrowiem psychicznym i przemocy - uzasadnia WHO na swojej stronie internetowej.

Zobacz też: Koronawirus. Robert Rutkowski prosi, by odstawić alkohol w czasie kwarantanny

Prohibicja w Polsce?

Pozostaje jednak pytanie, czy wprowadzenie prohibicji, choćby częściowej, jest w ogóle możliwe. Przeciwnicy uzasadniają to tym, że zakaz sprzedaży alkoholu doprowadziłby tylko do wzrostu szarej strefy. Trudno sobie wyobrazić, aby w Polsce, nagle, ludzie przestali kupować piwo czy wódkę.

Co więcej, sprzedaż alkoholu przynosi ogromne wpływy do budżetu. Wraz z wyrobami tytoniowymi, akcyza przynosi Polsce rocznie 29 miliardów złotych. Te pieniądze mogą być bardzo potrzebne, zwłaszcza teraz, przy próbie wychodzenia państwa z kryzysu.

Jednak postulaty wprowadzenia prohibicji, jak na razie w nocy, pojawiają się w kolejnych miastach. Zaapelował o nie komendant policji w Oleśnicy, a także policja z Augustowa. Radni z obu miast mają podjąć decyzje o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu pod koniec kwietnia.

Od kilku lat samorządy mają możliwość wprowadzania zakazu sprzedaży alkoholu w określonych godzinach. Wprowadzono je np. w Olsztynie czy na krakowskim Starym Mieście. Dotyczyło ono jednak tylko sklepów nocnych. Teraz jednak, gdy zamknięte są bary i restauracje, oznacza to w praktyce nocną prohibicję.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić